Page 56 - E-Podręcznik. Szkolni Przyjaciele. Klasa 1. Część. 1
P. 56
Zofia Stanecka
Nie ma to jak rodzina!
Kiedy jest się szkolnym duszkiem, to ma się tyle na głowie, że czasem umykają
naprawdę ważne rzeczy. W ostatni poniedziałek tak byłem zajęty obserwowaniem
zawodów klas drugich, że dopiero pod koniec lekcji zorientowałem się, że Marty
nie ma w szkole. Zaniepokoiłem się bardzo, bo od początku roku nie opuściła
nawet jednego dnia.
– Nie ma rady – pomyślałem. – Muszę pofrunąć
do niej do domu i sprawdzić, co się stało.
My, duszki, poruszamy się bardzo szybko,
więc nie minęło parę minut, a już unosiłem się
obok bloku Marty. Myk przez ścianę i oto byłem
w środku.
No tak, teraz wiedziałem, dlaczego została
w domu! Jak ktoś ma nogę w gipsie, trudno,
żeby chodził do szkoły, prawda? Marta leżała
w łóżku, a usztywnioną nogę trzymała
na poduszkach. Wokół niej biegało dużo osób.
Myślałem, że Marta mieszka tylko z mamą,
tatą i kotem, ale teraz w jej mieszkaniu były też
babcia, ciocia i prawie dorosła kuzynka. Wszyscy
byli czymś zajęci. Mama czytała Marcie bajki,
babcia szykowała galaretkę z kurczaka, kuzynka
malowała śmieszne wzory na gipsie Marty, ciocia
kręciła kogel-mogel, tata odgrywał różne postaci
z czytanej przez mamę bajki, a kot siedział przy
łóżku i mruczał. Chyba mnie zobaczył, bo zmrużył
oczy i prychnął.
W tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Podleciałem do wizjera
i wyjrzałem. To był Antek ze swoim tatą! Przynieśli owoce dla Marty.
– Kiedy wrócisz do szkoły? – spytał Antek.
– Najwcześniej dopiero za tydzień – powiedziała Marta. – Wujek przyniesie mi
z przychodni specjalne kule. Będę się na nich opierać i skakać po klasie.
56 26. CYKL WYCHOWAWCZY – RODZINNE POPOŁUDNIE