Z ogromnym zaangażowaniem pomagamy obywatelom Ukrainy, którzy ratując swoje życie uciekają z ogarniętego wojną kraju. Wielu z nich musi zostawić bliskich i cały swój dobytek, a zamykając po raz ostatni drzwi swojego domu, nie wie, czy jeszcze kiedykolwiek je otworzy. Organizujemy zbiórki, zapewniamy ciepłe posiłki, pomagamy w transporcie i przyjmujemy do swoich domów. Słowo „gościnność” nabrało dziś wyjątkowego wymiaru i znaczenia. Te wszystkie płynące z głębi serca gesty są obecnie bezcenne, bo dają ofiarom wojny przynajmniej chwilę wytchnienia i namiastkę bezpieczeństwa. Jak pomagać, żeby nie zrobić szkody? Podejmując decyzję o przyjęciu uchodźców do swojego domu, musimy pamiętać o odpowiedzialności, jaka spoczywa na nas. Pamiętajmy, że decydujemy się pomagać ludziom, którzy przeżyli traumatyczne wydarzenia. Jak zatem postępować, aby nasza pomoc nie wyrządziła jeszcze większej szkody i nie pogłębiła doznanej traumy?
Jak pomagać, żeby nie zrobić szkody? Pomyśl, zanim podejmiesz ostateczną decyzję
Przede wszystkim musimy się zastanowić, czy na pewno jest to taka forma pomocy, jaką chcemy i możemy zaoferować. Taka decyzja powinna wynikać z autentycznej chęci pomocy drugiemu człowiekowi. Nie powinno się jej podejmować dlatego, że inni też tak robią, bo tak wypada, bo mam wolny pokój, czy z poczucia powinności. Czasami po prostu nasza osobowość, nasz charakter, nasze potrzeby powodują, że nie jesteśmy w stanie mieszkać z zupełnie obcymi ludźmi przez dłuższy czas. Dla niektórych osób może to być naprawdę trudne i nie należy mieć z tego powodu wyrzutów sumienia. Nasi goście z pewnością wyczują, jeśli będziemy zniecierpliwieni i zmęczeni sytuacją. Poczucie bycia intruzem to naprawdę ostatnie, czego im w tej chwili potrzeba.
Jest wiele form pomocy, w które możemy się zaangażować – należy wybrać taką, na którą jesteśmy gotowi i zrobić to, co naprawdę pomoże ludziom będącym w tak tragicznej sytuacji.
Jak pomóc naszym gościom?
Najważniejsze, co możemy zapewnić naszym gościom na początku, to możliwość zaspokojenia podstawowych potrzeb. To przede wszystkim ciepły posiłek, możliwość skorzystania z łazienki, spokojne i bezpieczne miejsce do spania. Z pokoju, który oddajemy do dyspozycji gości, warto zabrać wszystko czego możemy potrzebować, tak, aby nie zakłócać prywatności przebywających w nim osób. Warto również przygotować miejsce, w którym będą mogli przechowywać swoje rzeczy – zarówno w pokoju, jak i w łazience oraz w kuchni – zwłaszcza jeśli zostają u nas na dłużej. Możemy zaproponować wspólne posiłki, ale trzeba się liczyć z tym, że może to być dla nich krępujące, więc warto umożliwić gościom samodzielne przygotowywanie jedzenia. Zapewnijmy także dostęp do Internetu, aby mogli kontaktować się z rodziną i przyjaciółmi. Pozwólmy przybyszom na odpoczynek i sen, którego teraz tak bardzo potrzebują, bądźmy wyrozumiali i nie podejrzewajmy o zamierzoną bezczynność. Pytanie o konkretne potrzeby będzie jak najbardziej wskazane, ale nie trzeba zalewać życzliwością i narzucać swojej obecności. Nie dopytujmy o to co przeszli, bo możemy nieświadomie przenieść kogoś w miejsce i czas traumatycznych wydarzeń. Powinniśmy zapoznać naszych gości z zasadami, które panują w domu, a których przecież nie znają. Ułatwi to wspólne funkcjonowanie i pozwoli uniknąć nieporozumień. Bardzo ważne jest uświadomienie sobie, jak trudne może być dla człowieka zamieszkanie u obcej osoby, w obcym kraju. Upewnijmy się zatem, że traktujemy naszych gości z odpowiednim szacunkiem, taktem i delikatnością. Wspierajmy uśmiechem i dobrym słowem. Pomagając im zorganizować swoje życie na nowo, w nowym miejscu. Informujemy, podpowiadamy, ale zapewniamy swobodę i możliwość samodzielnego decydowania o sobie.
Doświadczenie wojny to jedno z najbardziej traumatyzujących przeżyć
Osoba, która musi uciekać ze swojego kraju ratując życie, jest w sytuacji, której sobie nigdy nie wyobrażała. Zostawia swój dom, cały dobytek, często swoich najbliższych, o których życie wciąż się boi. Może odczuwać strach, bezradność, bezsilność, rozdrażnienie, gniew. Niektórzy mogą być w stanie szoku i emocjonalnego zamrożenia. Możemy spotkać się z sytuacją, w której takie osoby odcinają się od otoczenia. Chowają swój ból i nie chcą mówić o tym, co przeżyły. Powinniśmy wtedy poczekać – nie naciskać i nie wypytywać na siłę. Kiedy minie pierwsza ostra reakcja mogą chcieć rozmawiać, a wtedy najważniejsze jest słuchanie. To, co możemy zrobić, to po prosu być przy nich i pozwolić na przeżywanie oraz nazywanie swoich emocji. Usiądźmy obok, dajmy swoją obecność, swój czas, bądźmy cierpliwi i pełni ciepła. Nie bójmy się ich reakcji, ich płaczu. Możemy powiedzieć „widzę, że jest ci ciężko, że się boisz”, unikamy natomiast stwierdzeń „wiem, jak się czujesz”, „rozumiem cię”. W rozmowie wystrzegamy się zwrotów, które mogą potęgować niepokój tj. „jak to się skończy?” lub „co teraz będzie?”. W przypadku bariery językowej zawsze można wesprzeć się językiem ciała, komunikacją niewerbalną. W przypadku takiej bariery językowej, można posiłkować się również dostępnymi rozmówkami – tego typu pomoc udostępnił ostatnio empik. Sprawdź rozmówki ukraińsko-polskie!
Liczy się nie tylko pomoc fizyczna
Musimy mieć też świadomość, że przeżyte traumatyczne doświadczenia mogą spowodować rozwinięcie się PTSD, czyli zespołu stresu pourazowego. Do jego symptomów należą nadmierna czujność, nietypowo mocne reakcje na bodźce – np. na światło lub hałas – drażliwość, ciągły niepokój, kłopoty ze snem, czy objawy somatyczne. Trzeba wtedy poradzić takiej osobie, jak znaleźć fachową pomoc specjalisty, a w domu zapewnić spokój i spróbować przewidzieć, jakie bodźce mogą wyzwolić niepożądane objawy. Mogą to być obrazy i odgłosy relacji z wojny podawane przez media, a także inne głośne i gwałtowne dźwięki lub błyski światła. Objawów PTSD nie należy odbierać osobiście. Jeśli nasi goście przeżyli traumatyczne wydarzenia mogą być emocjonalne odrętwiali, wystraszeni, nieufni lub rozdrażnieni. Mogą czuć się niepewnie, obco, niekomfortowo. Nie bierzmy tego do siebie, bo nie ma to z nami żadnego związku. Bądźmy cierpliwi i starajmy się zrozumieć.
Jak pomagać, żeby nie zrobić szkody? Dbajmy także o siebie
Pomaganie osobom w kryzysie jest bardzo wyczerpujące. To duża odpowiedzialność, która może być i dla nas źródłem stresu. Poza tym, my również odczuwamy strach w związku z toczącą się w Ukrainie wojną. Przebywanie z osobami, które doświadczyły jej bezpośrednio może ten strach pogłębiać. Zadbajmy o odpowiednią ilość snu, odpoczynek i czas dla rodziny. Pamiętajmy, że nie musimy działać sami. Z pewnością znajdą się inni ludzie gotowi do współpracy, wystarczy ich poszukać i wesprzeć psychicznie, organizacyjnie, bądź finansowo. W ten sposób będziemy mogli pomagać sąsiadom z Ukrainy nie narażając się na wypalenie czy wyczerpanie. Mamy nadzieję, że wiesz już, jak pomagać, żeby nie zrobić szkody i wiesz, jakie działania podejmować, żeby pomoc była najskuteczniejsza. Przeczytaj również: Jak rozmawiać z dziećmi o wojnie?